Wiesz, wbrew pozorom, w tym filmie jest wszystko. Niegrzeczny facet wychodzi z więzienia, jego kobieta? czeka na niego z jego ulubioną kurtką, pół filmu jej śpiewa, uciekają na koniec świata-na pustynię. Te cudowne zachody słońca? czy nie tak wygląda raj? Chris Isaak - Wicked Game, nie lubię gitar, ale ta melodia zabiera mi oddech - jest taka prawdziwa.. Dafoe pojawia się tam na 15 minut i daje po prostu popis. A była to wielka już gwiazda i z pewnością nikt nie zagrałby większego skurwiela od niego. Główny bohater przegrywa wszystko, a następnie odwraca się od miłości... hehehe jest na końcu dobry motyw: Cage spotyka grupę wandali i mówi do nich: "co jest, pedały?" hehehhehe. Ostatecznie dają mu nauczkę, a on wraca.. wiesz, smutny to film, ale niezwykle prawdziwy, a wiele zwrotów akcji trzeba traktować nieco metaforycznie. Też ciężko oglądało mi się ten film za 1 razem - ożywiłem się dopiero jak pojawił się Dafoe, bo Caga to ja nigdy nie kumałem, ale... to strasznie mocny film.

dokładnie, pozatym pokazuje losy pary jedynych normalnych ludzi, którzy nie są spaczeni choc dorastali jak dorastali. Wszyscy, których spotykają na swojej drodze są obłąkani, szaleni, okrutni. A oni sami mają siebie i podróżują przez Ameryke. Tak na to patrz plus to co kolega wyżej napisał... Tragiczne jak i ciepłe kino :). Pozdrawiam wszystkich fanów

To po prostu Lynch. Jego filmy się albo kocha albo nienawidzi. Widocznie nie znasz za dobrze jego twórczości, bo wierz mi że nakręcił dużo bardziej "nawiedzone" filmy. Poza tym jakbyś znał filmy Lyncha, to pewnie byś nawet nie włączał sobie "Dzikości serca", bo wiedziałbyś czego się można spodziewać.

a sorry, to pisała dziewczyna a nie gość, dopiero zauważyłem. tak czy siak powinnaś raczej pozostać przy takich "arcydziełach" kinematografii jak "Tylko mnie kochaj" i innych badziewiach jakie oglądasz i nie brać się za filmy ambitniejsze. Rozumiem że Lyncha można nie lubić, ale "Dzikość Serca" to naprawdę rewelacyjny film i należy do tych bardziej "normalnych" dzieł tego reżysera. Ciesz się że nie oglądałas "Inland Empire", bo przy nim to dopiero byś się załamała :) Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami - jest to dla ciebie film dziwny, ale spójrz na niego bardziej jako na opowieść o chorym, okrutnym swiecie pełnym złych ludzi, w którym Sailor i Lula, to jedyne normalne osoby, których postępowanie powodowane jest jedynie wzajemną miłością. To jest w gruncie rzeczy romantyczna ciepła opowieść, a ty się czepiasz tego co powiedziała Lula w jednym momencie filmu i z tego powodu oceniasz ją jako nawiedzoną. No nie przesadzaj. No ale cóż, nie od dzis wiadomo, że kobiety na filmach i na muzyce, to się nie znają ;)
8,5/10

To wszystko fajnie tłumaczy ten film tylko po kiego wyskakujesz mi z tym " Tylko mnie kochaj" jak ja nie lubię tego filmu. Może mój problem tkwi w tym, ze najnormalniej w świecie do niego nie dorosłam psychicznie.

"No ale cóż, nie od dziś wiadomo, że kobiety na filmach i na muzyce, to się nie znają ;)" - no przepraszam ta kobieta grała 10 lat na instrumencie klawiszowym i niby sie na muzyce zna, z tymi filmami to różnie bywa ;D

"To wszystko fajnie tłumaczy ten film tylko po kiego wyskakujesz mi z tym " Tylko mnie kochaj" jak ja nie lubię tego filmu."


to dlaczego masz go w ulubionych łącznie z kilkoma innymi badziewiami?

Dobra fakt miałam w ulubionych ale wyrosłam już z tych "polskich romansideł".

nie dałem rady obejrzeć do końca, to mój klimat.
pozdrawiam,

A moim zdaniem to właśnie najnormalniejszy film Lyncha :) Jedyny, który nie zrobił mi papki z mózgu :P

Obejrzyj sobie Prostą Historie! To jest prosty ale i piękny film! Albo Cię zanudzi, albo zachwyci- innej opcji nie ma! I właśnie to jest najprostrzy i najnormalniejszy film Lyncha (jak sam tytuł wskazuje).

Papki z muzgu napewno nie robi, a daje dużo do myslenia...

"Człowiek słoń" jest normalniejszy IMO. Tutaj kilka scen jest naprawdę dziwnych - scena morderstwa Johniego, aktorki porno wybiegające na podwórko i wszystkie sceny z Peru.
Film bardzo fajny, dobrze zagrany i niebanalny. Piękne słoneczne, puste ulice. I do tego świetny Cage - bardzo dobrze śpiewał btw :)
A Dafoe jak zwykle pokazał klasę.

No cóż, nie ocenia się czegoś i nie krytykuje się, gdy się nie rozumie. A smaczki, które dodaje Lynch, jak na przykład Twoja "wiedźma", zdecydowanie budują klimat, dość niepowtarzalny i charakterystyczny. Taki jest Lynch.
Poza tym tak jak zostało wspomniane powyżej, "Prosta historia", "Człowiek słoń" no i "Dzikość serca" to jedne z normalniejszych jego filmów, gdzie specjalnie nie bawi się tym co robi.
Jeśli "Dzikość serca" jest dla Ciebie nawiedzonym filmem, to zastanawiam się cóż byś rzekła po "Głowie do wycierania", "Mulholland drive", albo "Królikach"?