PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=146}

Pół sen pół ryba

Dream with the Fishes
7,4 69
ocen
7,4 10 1 69
Pół sen pół ryba
powrót do forum filmu Pół sen pół ryba

Tytuł filmu oddaje jego klimat, bo mam wrażenie, że jest to bardzo dziwny sen. Wszystko w nim jest właśnie takie oniryczne, trochę chaotyczne, na pewno dziwne, jak we śnie. Mamy dwóch bohaterów, kompletnie od siebie różnych. Z jednej strony jest Nick - beztroski, lubiący zabawę, lubiący życie, z którym niedługo będzie musiał się rozstać, z drugiej Terry - nieśmiały niedoszły samobójca, niemający ponoć żadnych marzeń i fantazji, uwięziony w przeszłości. Niby chce umrzeć, a jednak się tego boi. Niby chce żyć, a jednak ma tego życia dosyć. Ich spotkanie skłania do zastanowienia się nad życiem i śmiercią. Nie jest to jednak zrobione w sposób sztampowy. Mamy co prawda dwa razy padające pytanie "jak to jest wiedzieć, że niedługo umrzesz", ale zarówno to pytanie, jak i odpowiedź na nie nie są tutaj ważne. Ono pada z ciekawości, ale nikt nie chce tak naprawdę na nie odpowiedzieć. Ten film zresztą nie ma na celu wprowadzenia nas w rozważania filozoficzne czym jest śmierć i co jest po niej - tutaj ani razu nikt nie zadaje sobie pytania, wydaje się naturalnego w takiej sytuacji, co jest po niej, czego spodziewają się nasi bohaterowie, gdy umrą. Nie mamy tutaj takich dyskusji. I dobrze, bo takie pytania nie pasowałyby jednak do komediodramatu, byłyby za ciężkie, po prostu, zmieniłyby środek ciężkości filmu. Wyjście fabuły jest przytłaczające, mamy w końcu Nicka, któremu zostało kilka tygodni życia i Terrego, który chce dobrowolnie opuścić ten świat. Słaby materiał na komedię, a mimo to film jest lekki i skupiony właśnie na życiu krótko przed śmiercią. Chce zwrócić uwagę na to, że w obliczu śmierci możemy jeszcze odmienić czyjeś życie, możemy spełnić swoje marzenia, możemy się z kimś zaprzyjaźnić, że możemy pożegnać się z życiem tak, jak my chcemy. Nick odchodzi na swoich warunkach - nie w szpitalu, ale spełniając jakieś tam swoje zwariowane fantazje. Jednocześnie pokazuje Terremu, że życie może być jednak znośne, ciekawe i niejako uczy go, co to znaczy żyć. No właśnie - bo Terry wcześniej po prostu wegetował, nie miał odwagi żyć, przyjaźń z Nickiem, choć krótka, pokazała mu inną drogę.
Brad Hunt dał tutaj niesamowity popis swojego talentu, poza tym jak on tutaj wyglądał!!! Ideał faceta. Słowo daję, nie mam pojęcia, jak to możliwe, że po tak rewelacyjnym występie nie zrobił większej kariery... David Arquette nie irytował mnie jak w każdym innym filmie, więc to już duży sukces. Pasował mi do tej roli szczerze pisząc. Myślę jednak, że film skradła postać Nicka i to ona wysuwa się na pierwszy plan. Wynika to też z samych charakterów postaci - Nick jest bardziej wyrazisty, charyzmatyczny, jest żywszy, choć to ironiczne.
"Dream with the fishes" to nie jest arcydzieło filmowe, ale warto go obejrzeć ze względu na samą historię i Hunta (kobietom polecam szczególnie). "Dream..." albo się pokocha, albo nie. Ja zdecydowanie do tego filmu będę wracać. Jest pozytywny i lekki, mimo że porusza mega ciężki temat. Nick umiera, ale na swoich warunkach, przedtem na dodatek pomaga Terremu odnaleźć smak życia. Terry ostatecznie rezygnuje ze swoich początkowych zamiarów, wydaje się, że w końcu docenił życie. Na pewno przez pryzmat samej śmierci przyjaciela, na pewno też przez strach, ale w końcu na pewno przez to, że zobaczył, że jeśli ma się odwagę czerpać z tego życia, jak potrafił to robić Nick, to może być ono całkiem ciekawe. A przecież i tak w każdej chwili może się skończyć...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones