Dzikość Serca, Pocałunek wampira, Zostawić Las Vegas, Ciemna Strona Miasta, Rumble Fish, Wpływ Księżyca....te są bardzo dobre bądź rewelacyjne.
wśród dobrych i niezłych: Oczy węża, Zły porucznik, Twierdza, Bez Twarzy... i jeszcze napewno kilka...

jest wiele dobrych filmów z Nicolasem.
Może poprostu oglądałeś z nim jedynie filmy z ostatnich kilku lat.... nie można powiedzieć że nie grał w dobrych filmach...

Cage teraz rozmienia sie na drobne, jego upadek zaczął się chyba od grania w filmach akcji typu twierdza, con air czy Bez Twarzy, a szkoda bo aktor był dobry, pomimo faktu że wypromowało go prawdziwe nazwisko wujka reżysera

Co prawda to prawda, te filmy akcji były jak na lata 90' bardzo dobre i do teraz się bronią (według mnie), ale to w czym Cage gra dziś to jakieś kino familijne głównie.

twierdza byla grzeczna:)
a pozniej juz gorzej i gorzej

A pan życia i śmierci ? Może nie wybitny ale na pewno bardzo dobry .

a nie widzialem...

Zgadza się. Dodam jeszcze The Weather Man - świetny dramat.

mnie podobał się "Kult" z jego udziałem, choć film jest często krytykowany.

Przecież on specjalnie zmienił nazwisko żeby go nie promowało.

Film rzeczywiście przypomina "Urodzeni mordercy" ? Ważne, ponieważ od tego zależy czy będę oglądał.

Czy aż tak przypomina Urodzonych morderców? Nie powiedziałbym. Więcej te filmy różni, niż mają ze sobą wspólnego. Równie dobrze można przyrównać Urodzonych morderców do Badlands Malicka. Co nie zmienia faktu, że Dzikość serca warto obejrzeć, niezależnie od tego, jak bardzo przypomina, czy nie przypomina Urodzonych morderców.

Podzielam uwagę Miczum, Dzikość serca jest filmem jedynym i nie porównywalnym w szczególności tyczy się to Urodzonych morderców..

Film ten nie ma tego samego oryginalnego klimatu co "urodzeni mordercy". Wygląda to na tanią podróbke czegoś co miało wyjść a nie wyszło. Nie polecam

montaż "Urodzonych..." jest kropka w kropkę jak "Dzikość serca". Rozwinięty bardziej w kierunku pop i MTV, ale jednak bardzo zbliżony. No i para głównych bohaterów; akcent kociaka z Południa USA i bezustanne powtarzanie "baby" Luly to pierwowzór Mallory; Sailor-macho to Mickey. Stone dość mocno zerżnął z Lyncha, nie da się ukryć.

Zerżnął ?
Szczerze wątpię, wydaje mi się że Tarantino napisał ten scenariusz pare ładnych lat przed nakręceniem Urodzonych Morderców, sprzedał go Stone'owi a ten go przerobił. Podobno Quentin ostro się wkurzył, uznał że Stone zniszczył to co było w nim najlepsze, ale każdy twórca ma inną wizję.Chodzi mi o to że podstawa fabularna Urodzonych Morderców powstała przed Dzikością Serca tak więc Stone nie mógł zrzynać od Lyncha.

chodzi mi o montaż, nie o scenariusz czy fabułę :))

Chyba że tak :)

nie dziwię się, że się wkurzył, Urodzeni mordercy to straszna sieczka bez celu i pomysłu. Montażowo może fajne wyzwanie, ale do dobrego filmu potrzebny jest też reżyser i scenarzysta. U Quentina to zawsze jest, nawet w najbardziej zwariowanych filmach.

przepraszam, ale jeśli dla ciebie to są podobne filmy, to chyba ci umknęło to z pół Dzikości serca..